czwartek, 20 grudnia 2012

Yule.



Miało różne nazwy to celtyckie święto pokoju, m.in. Alban Arthuan, które uważano za najważniejsze święto w celtyckim roku- Noc Matki . Przesilenie zimowe przypadające w tę noc sprzyja przepowiedniom, bo jego mottem jest nadzieja. Szczególnie skuteczne są robione dziś rytuały ochronne związane z żywiołem Ziemi.

Oto przykład prostego rytuału ochronnego: Zapal świecę w intencji ochrony Ciebie, Twojego życia i miejsca, gdzie mieszkasz. Usiądź tak, byś czuł oparcie za plecami i podłoże pod stopami. Ugruntuj swoje połaczenie z Ziemią. Następnie wyobraź sobie, jak podmuch wiatru zdmuchuje kurz z Twojej aury, wymiata go z domu, następnie, że deszcze opłukuje Cię i jego strugi, opływając Twój dom, także go oczyszczają. Teraz spójrz na światło świecy i powiedz: Światło świecy otacza mnie blaskiem, przepędza duchy ciemności, napełnia moje serce ufnością i obdarza moją duszę jasnością. Rozkoszuj się poczuciem bezpieczeństwa i czerp z niego siłę. Nie musisz kończyć rytuału. Pozostań w nim, a świeca niech się dopali.

Można też gałązką świerku symbolicznie wymieść problemy za próg domu. Najlepiej ze wschodu na zachód.





piątek, 14 grudnia 2012

Pomoc dla zwierzaka.

Kiedy Twój zwierzak choruje, możesz go wspomóc modlitwą:

UZDRAWIANIE ZWIERZĘCIA
Niebiańscy uzdrowiciele, kocham ....(wstaw imię) z całego serca. Proszę połączcie się z moją miłością i ześlijcie ją na... Najdroższa Aine proszę otocz moje zwierzątko swą jasną, srebrzystą energią pokoju i szczęścia. Najdroższy Rafaelu, proszę otocz moje zwierzątko swą szmaragdową, czystą energią zdrowia i dobrej kondycji. Najdroższa Dano, proszę ześlij na organizm mojego pupila harmonię i naturalną witalność. Najdroższy św. Franciszku proszę, porozmawiaj z moim zwierzątkiem i przekaż mi, w jaki sposób mogę przywrócić mu dobre samopoczucie.

Dziękuję Ci Aine.. Rafaelu.. Dano.. św. Franciszku.. za Waszą uzdrowicielską pomoc. Dziękuję za dobre samopoczucie. Dziękuję za dodanie nam otuchy. Oddaję teraz całą sytuację w Wasze ręce i Boga, z wielką wiarą i ufnością.
z: Archaniołowie D.Virtue




czwartek, 13 grudnia 2012

To CHCĘ, aby się stało TERAZ !!!- deklaracja mocy.




Rozkazuję JAM JEST OBECNOŚCIE WE MNIE, KTÓRĄ JESTEM, że od teraz tę chwilę i wszystkie przyszłe doświadczenia życiowe przepełnia radość, pokój, piekno, harmonia i jedność,współczucie, prawda, mądrość, uczciwość, dostatek, bezpieczeństwo i miłość!!!

Rozkazuję, że ograniczające myślokształty, które uwięziły mojego ducha, zostają na zawsze usunięte!!!

Rozkazuję, że od teraz chcę i używam całej mojej świadomości, bo JESTEM nieograniczoną, wielowymiarową istotą ludzką!!!



W chwilach konfrontacji z negatywnymi warunkami postanów:

Siłą boskiej energii pulsującej przez moje serce przywołuję Światło Uniwersum do tej właśnie sytuacji. JAM JEST JEDNYM z wszelkim życiem i wiem, że gdy ja się uwalniam, uwalniam całe życie i stworzenie! Wielki Duchu, Boże Ojcze-Matko, przemień każdy energetyczny elektron, połączony z tą sytuacją w boskie światło. Przemień przyczynę, istotę, oddziaływanie, zapis i wspomnienie tej sytuacji wstecz, aż do pierwotnego boskiego zamiaru.

Proszę moją JAM JEST OBECNOŚĆ i JAM JEST OBECNOŚĆ każdej zaangażowanej istoty, jak również JAM JEST OBECNOŚĆcałej ludzkości, aby objęły pełną komendę nad myślami, słowami, działaniami i uczuciami. Wznieś nas ku prawdzie jedności i poważania wszelkiego życia. Prowadź nas i kieruj nami, abyśmy rozpoznali wszystkie błędy na naszej drodze i podjęli konieczne kroki do stworzenia nowej rzeczywistości na bazie boskiej energii i harmonii.

Rozumiem i wiem, że aktywność tego Światła jest boską perfekcją właśnie w tej chwili, w której to mówię. Proszę, aby Światło mogło przybywać przeze mnie i przez całą ludzkość- codziennie, co godzinę i z każdym naszym oddechem. Wiem, że to Światło zawsze zwycięża i wiem, że JAM JEST ŚWIATŁEM !!! I tak jest, moja ukochana OBECNOŚCI JAM JEST.

Z: M.Wimmer "Majowie, Tkacze Czasu, Gracze Uniwersum"

środa, 12 grudnia 2012

Noc czarownic.

Dzień 13 grudnia, w którym Kościół rzymskokatolicki obchodzi uroczystość św. Łucji to w tradycyjnej kulturze całej Europy wyjątkowo groźna magiczna pora. Zaczyna się w wigilię św. Łucji i trwa do północy dnia następnego. Jest czas działania złych mocy, a zwłaszcza czarownic. Jednym z nielicznych europejskich krajów, gdzie ściganie czarownic nie przybrało masowego charakteru, a stosy płonęły sporadycznie, była słynąca wówczas z tolerancji Polska.
W tradycyjnej kulturze uroczystość św. Łucji nie bez powodu była datą szczególną, jako że w kalendarzu juliańskim do 1582 roku przypadała ona 23 grudnia, a więc w sąsiedztwie zimowego przesilenia (21 grudnia) mającego wyjątkowe znaczenie w przedchrześcijańskiej wizji świata. Była to pora umierania słońca. Święta Łucja nieprzypadkowo była  czczona jako święta niosąca światło wiary. Rozpraszająca mroki pogaństwa, patronka ociemniałych, wspomożycielka w chorobach oczu. Samo jej imię Łucja wywodzi się z łacińskiego słowa lux, czyli światło.
W polskiej tradycji ludowej dzień świętej Łucji oraz jego wigilia uważane były za okres szczególnego działania czarownic i wszelkich złych mocy, które harcują wtedy bezkarnie uradowane „umieraniem” słońca – swego pogromcy. Gospodarze pilnowali więc zagród przed wizytą wiedźmy i „podrzuceniem” czarów, modląc się do św. Łucji, by niebieską jasnością odpędziła siły ciemności od ludzkich sadyb.
Każdy dorosły mieszkaniec karpackiej wsi znał szereg zabiegów i zaklęć magicznych, które stosował w miarę potrzeby na własny użytek. Wiedza ta była równie niezbędna, jak wiadomości o uprawie roli, hodowli, prowadzeniu gospodarstwa domowego. Niektórzy, jak bacowie, znachorzy, czarownicy, zajmowali się magią profesjonalne, jedni swoje umiejętności, nierzadko połączone z rzetelną wiedzą np. medyczną, wykorzystywali dla dobra innych, drudzy, według powszechnego mniemania, posługiwali się nimi, aby dokonywać dzieła zniszczenia. Na Podtatrzu, gdzie podstawą bytu była hodowla, za szczególnie groźne uważano czarownice, które szkodziły żywemu inwentarzowi. O ich niecnych praktykach mowa w kronikach parafialnych, relacjach podróżników, wreszcie w aktach sądowych. Wprawdzie pod Tatrami nie płonęły nigdy stosy, ale nie jedną wszeteczną niewiastę w całym majestacie prawa skazano na chłostę, pręgierz, czy tzw. klatkę hańby.
Trudniły się głównie odbieraniem i psuciem mleka krowom, ale także podrzucaniem czarów, które sprowadzały na zagrodę i jej mieszkańców różne nieszczęścia. Uważano, że czarują dla korzyści materialnych, ale przede wszystkim z potrzeby czynienia zła. Rzadko pełniły równocześnie funkcje znachorek, wróżek czy znawczyń magii miłosnej. Istniało powszechne przekonanie, że czarownice mają różnego rodzaju związki z diabłem: to on uczy je czarów, pomaga, obcuje z nimi cieleśnie, a po śmierci porywa wraz z ciałem do piekła.
Porą, która najlepiej nadawała się do zdobywania magicznych przedmiotów i zarazem do podrzucania czarów był właśnie dzień świętej Łucji. Gazdowie przez całą noc z 12 na 13 grudnia i przez cały dzień pilnowali obejścia, a zwłaszcza pomieszczeń dla zwierząt, niczego nikomu nie dawali i nie pożyczali. Podejrzane było też pojawienie się wtedy obcych zwierząt, gdyż czarownice przybierały chętnie postać żaby, kota, rzadziej psa.
Przed wizytą czarownic zabezpieczano zagrodę różnymi sposobami. Przy drzwiach i oknach umieszczano rośliny, które ze względu na swoje magiczne oraz parzące i kłujące właściwości stanowiły skuteczną zaporę dla wszelkiego zła. Na drzwiach stajni kreślono też krzyż święcona kredą. W dniu św. Łucji należało też poświęcić ukradkiem na porannej mszy czosnek i posmarować nim drzwi stajni, by do wnętrza nie weszła czarownica. Czary działały tak długo, jak długo użyte do nich przedmioty pozostawały w obrębie zagrody. Wyjątkowo perfidni czarownicy wywiercali w tym celu w progu domu lub stajni otwór, a następnie zatykali go kołeczkiem i zasmarowywali to miejsce gliną, aby nikt nie zauważył schowka. Gdy podrzuconych czarów nie udało się odnaleźć, jedyną radą było zmuszenie winnego, aby sam je usunął. Na Podtatrzu gospodarze wbijali w tym celu w próg domu lub budynku gospodarczego igły, gwoździe lub tym podobne ostre przedmioty, co sprawiało, że winny dostawał boleści i przybywał do gospodarstwa, aby zabrać podrzucone przez siebie czary. Gdy tego nie zrobił – umierał w cierpieniach. 
Na Podtatrzu wierzono, że parające się czarami niewiasty, przynajmniej raz w roku spotykają się na sabatach, w których uczestniczą także czarty. Ulubioną datą tych diabelskich wieców była noc na Świętą Łucję (13 na 14 grudnia), a niekiedy także noc świętojańska (23 na 24 czerwca), Zaduszki (1 na 2 listopada), a nawet noc wigilijna (24 na 25 grudnia) i noc z Wielkiego Piątku na Wielką Sobotę (data ruchoma). Podtatrzańskie sabaty na Łucję odbywały się przede wszystkim na Babiej Górze, od wieków cieszącej się sławą góry magicznej i czarodziejskiej. W czasie sabatu czarownice aż do świtu ucztowały, tańczyły, omawiały sposoby czarowania, przechwalały się swoimi osiągnięciami. Czarownica ze swojej wyprawy na sabat musiała wrócić przed wschodem słońca. Od uroczystości świętej Łucji rozpoczynano trwające do Bożego Narodzenia przepowiadanie pogody, wróżby urodzaju i zamążpójścia.
Jacek Ptak

środa, 5 grudnia 2012

Totalna magia.

"Spróbuj spojrzeć na doświadczenie, jakby WSZYSTKO było światłem. Wykrocz poza formę, poza ograniczenia oka, poza dualność zmysłów i obiektów postrzegania zmysłowego. Doświadczenie jest strumieniem światła i świadomości. To jest wszystkim i zawiera wszystko. Zamiast widzieć formę- ujrzyj światło. Zamiast słyszeć słowa- ujrzyj światło. Zamiast smakować obiad- ujrzyj światło. Wszystko jest światlem i można je "zobaczyć" każdym zmysłem. Wznieś się ponad dzielenie doświadczenia na różne obszary postrzegania zewnętrznego, na "ja" i "nie- ja". Doświadczenie jest jednością."
T.W.Rinpocze "Leczenie formą, energią i światłem".




piątek, 16 listopada 2012

Czasem ktoś jednak Ci szkodzi. Albo... Ty jemu.

Słowa mocy pozwalające uwolnić się od negatywnych skutków działań magicznych (własnych lub od kogoś danych). Niezależnie czy stało się to celowo czy nie:

Jest tylko Jedna Siła- Nieskończone Dobro. A ja (Twoje Imię) jestem przejawem tej Siły. Potwierdzam zatem tą drogą me życie i całą egzystencję, jako wyłącznie pozytywne doświadczenie. Unieważniając tym samym i pozbywając się wszelkich negatywnych wpływów, przyczyn i skutków, Widzialnych i Niewidzialnych. Zastępuję je i zamieniam w dobro. Przyjmuję pełną odpowiedzialność za wszelkie moje działania i za moją podatność na wszelkie negatywne wpływy w przeszłości- nie oceniając się.

A teraz zmieniam moje podejście do życia,biorąc pełną odpowiedzialność za moje wszelkie działania pozytywne- zarówno w przeszłości, jak i przyszłości. Zgodnie z wolną wolą, dla dobra wszystkich. PRZYSTĘPUJĘ DO CZYNIENIA DOBRA. I TAK SIĘ DZIEJE!
wg książki "Magia, która pomaga żyć" M. Weinstein



wtorek, 13 listopada 2012

Zaklęcie przywołujące materialne powodzenie.

Wielu z Was prosi mnie o sposoby na poradzenie sobie z różnymi życiowymi okolicznościami. Szkoda, że gdy je otrzymujecie, nie zawsze stosujecie... Nie dziwcie się potem, że jakaś metoda nie działa! To, w co naprawdę włożycie swoją energię (uczucie), poprzez zaangażowanie(działanie) i wiarę (skupienie umysłu)- przyniesie efekt. Ile dajecie, tyle otrzymujecie. A nawet więcej!:)

Oto jedna ze skutecznych, i jak to w magii celtyckiej, prostych metod, na szybką poprawę swojej aktualnej sytuacji materialnej.

Najbardziej sprzyjającym czasem do wykonania tych działań jest pełnia Księżyca.

Potrzebujesz trochę pieniędzy w swoim portfelu. Jeśli ich nie masz, użyj zamiennika: pieniędzy do zabawy dla dzieci, albo guzików, drobnych koralików czy garści suszonego groszku lub fasolki.

Pobłogosław swoje monety, banknoty lub ich zamienniki i wyjmij z portfela. Następnie włóż je do portfela mówiąc przy tym trzykrotnie:

"Pani Światła i Miłości, modlę się.
Przynieś mi fortunę w ten dzień.
To nie szkodzi nikomu. Niech się stanie".

To wszystko. Pamiętaj tylko byś w czasie tego działania miała zasłonięte okno, żeby nie patrzeć na Księżyc!



środa, 31 października 2012

Nowy Rok Celtycki- Samhain.

Zaczyna się dziś o zachodzie Słońca. Dla druidów było najważniejszym świętem roku. Uważano, że dzień ten nie należy do roku poprzedniego ani następnego, lecz sam do siebie. Wtedy otwierają się wrota Dolnego Świata. Wtedy można poszukiwać wizji za pomocą magicznych transów i kontaktów z Zaświatami. W niektórych tradycjach świętowano Samhain 7 listopada lub w czasie pierwszej pełni Skorpiona, 3 dni przed i po 31.10. Od tego dnia wskazane jest wejście wgłab w siebie, przestawienie rytmu życia, tak, jak przyroda przygotowuje się do zimy.(A.M.)


Choć zarówno Samhain, jak i Beltaine (po drugiej stronie Koła Roku) to noc, podczas której granice między Światami są wyjątkowo cienkie, to w jesienne święto jest okazją do spotkań ze zmarłymi, w przeciwieństwie do wiosennego, gdy Celtowie nawiązują nowe sojusze z Sidhe (faeries, Little Folk). Poza motywem Przodków, jest również motyw Sidhe (Ludu Danu), który mimo zejścia do podziemi, w Samhain wychodzi, aby objąć władanie nad ciemną stroną Koła Roku (jesień i zima, gdy ludzie zaprzestają podróży, porzucają na kilka miesięcy rolę, nie ujarzmiają przyrody). Zwyczaj nakazuje ludziom pozostanie w domach, a wręcz odpędzanie (przez krzykliwe stroje, mylące światła na wzgórzach) tych Sidhe, które zbyt długo postanowią gościć w naszym świecie, aby czasem nie naruszyły postanowień traktatu ustanowiongo wieki temu, gdy Danu podzieliła Światy.

To ciekawe, że w Beltaine (wiosnę) to ludzie startują ze słabszej pozycji, i muszą renegocjować objęcie władzy nad światem przyrody, zaś w Samhain to Sidhe muszą być przez ludzi prowadzone z powrotem do swych domów. Jesteśmy zaiste braćmi z Małym Ludem.(C.Łabędzka)




piątek, 19 października 2012

Tańcząc z żywiołami...



Dlaczego, dlaczego ta chwila nie może trwać wiecznie?
Dziś, dziś wieczność ma otwarte drzwi...
Nie, nie przestawaj robić tego, co robisz.
Nie odchodź, w każdym oddechu oddycham tobą...

Euforia
Zawsze, aż po czasu kres
Od teraz, tylko ty i ja
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę
Euforia
Wieczne dzieło sztuki
Pokonując miłość w moim sercu
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę

Jesteśmy tu, jesteśmy sami w naszym własnym Wszechświecie,
Jesteśmy wolni, gdzie wszystko jest dozwolone, a miłość przychodzi pierwsza,
Teraz i na zawsze razem płyniemy do nieskończoności,
Jesteśmy coraz wyżej i wyżej, dobijamy do boskości.

Euforia
Zawsze, aż po czasu kres
Od teraz, tylko ty i ja
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę
Euforia
Wieczne dzieło sztuki
Pokonując miłość w moim sercu
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę

Zawsze płyniemy w nieskończoność,
Jesteśmy wyżej, dobijamy do boskości...

Euforia, euforia
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę
Euforia...
Wieczne dzieło sztuki
Pokonując miłość w moim sercu
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę
Euforia, euforia
Idziemy w gó-ó-ó-ó-ó-ó-rę 

poniedziałek, 15 października 2012

Obecność boskości w Twoim życiu i rytuałach.



Boskość wypełnia cały wszechświat i wszystkie wszechświaty. Jest ona blisko nas, a zarazem nieuchwytna i wszechobecna. Jak światło nie istnieje bez cienia, tak Bóg bez Bogini. W różnych kulturach są różni bogowie. Można wybrać swoją religię lub tylko emanację danego bóstwa na daną kwestię do spełnienia. Pamiętaj jednak, żeby zawsze wykazać maksimum szacunku do spraw, których nie jesteś w stanie zgłębić. To zakłada jak najlepsze poznanie tego, czym chcesz się zająć...


czwartek, 4 października 2012

Działania czarownicy.



Czarownica nie musi być szamanką, ani szamanka czarownicą. Działania czarownicy nie muszą być wykonywane w transie. Istnieje wiele różnic i podobieństw tych dwóch kierunków działań. Nie mam na celu teraz robić jakiegoś szczególnego wykładu. Mnie interesuje w tym momencie, jak się to ma do szamanizmu celtyckiego.

Tutaj nie kładzie się istotnego nacisku na działania rytualne, choć oczywiście to zawsze zależy od osoby: czy ma potrzebę w danej chwili je zastosować. Tu, cała magia dzieje się poprzez Ciebie !!! TY JESTEŚ MAGIĄ, KTÓRĄ TWORZYSZ !!!

Mówiąc prostym językiem: im więcej osobistej mocy zebrałeś w danej sytuacji, tym efekt działań jest skuteczniejszy. Dlatego uważam, że pomóc mogę tylko tam, gdzie sama czegoś doświadczyłam i poradziałam sobie z dobrym skutkiem. Czyż nie lepiej pomagają alkoholikom Ci, co sami wyszli z alkoholizmu niż terapeuci, którzy wyuczyli się czegoś? Tylko, gdy sama uleczyłam siebie, czyli sprawiłam, że utracona w danej kwestii energia do mnie powróciła, wtedy mogę uleczyć kogoś w tym samym temacie. Bo... rozumiem go naprawdę. Oczywiście: każde przeżycie jest inne, każdy człowiek inny... Ale to już inna kwestia.

Czarownicy nigdy się nie poddają. zawsze osiągają powodzenie. W ich życiu nie ma miejsca na porażki. Odnoszą sukcesy we wszystkim, czego się podejmą. Dlatego bardzo uważnie wybierają swoje zadania, to, za co wezmą odpowiedzialność. Dzięki temu, że znają swoją siłę i jej wpływ- inni to czują i przychodzą do nich po pomoc. Albowiem wiedzą, że skoro tamten człowiek mógł tego dokonać- ja także mogę! Czarownik czy szaman zawsze świadczy swoim doświadczeniem, swoim życiem, że jego działania są skuteczne.


poniedziałek, 24 września 2012

Czarownica, szamanka czy dakini?

W szamanizmie celtyckim piękne jest to, że możesz łączyć wszystko, patrzeć na zjawiska, jak masz w danej chwili ochotę. Tu najważniejsze jest: BYĆ. W każdej chwili doświadczać życia takim, jakim Ci się teraz przejawia. To, co na dany moment Cię zachwyca lub wzburza, jest częścia Twojej historii. Nic nie jest lepsze lub gorsze od innego. Wszystko- JEST.

Tu dla porównania kilka słów o emanacji kobiecej energii w przekazach tybetańskich. Jakże nie różni się to od tego, jak przejawia się czarownica, czy szamanka!!!

W buddyzmie tybetańskim podstawowym symbolem żeńskiej energii jest dakini, "podniebna tancerka". Półgniewna postać kobiety manifestuje się w wizjach, snach i podczas doświadczeń medytacyjnych. Sanskrycki termin dakini (tyb. khandroma) tłumaczy się również jako "tańcząca na niebie" lub "podróżująca w przestrzeni nieba". Słowo "niebo" odnosi się w tym przypadku do buddyjskiego terminu "pustość". Oznacza to, że dakini działa z poziomu pełnego urzeczywistnienia pustości zjawisk.


Dzięki kontaktowi z dakinią pojawiają się intuicyjne zdolności i wgląd; bez aktywizacji tych energii praktyka będzie płytka i intelektualna. Dakini stwarza również poczucie pokrewieństwa i kapryśnej swawolności, która może być przerażająca. Jak mówi Trungpa Rinpocze:

"Ta swawolna dziewczyna jest wszechobecna. Ona cię kocha. Nienawidzi cię. Bez niej twoje życie byłoby bezustanną nudą. Ale ona ciągle płata ci figle. Gdy chcesz się jej pozbyć, lgnie do ciebie. Pozbyć się jej, to pozbyć się własnego ciała - ona jest taka bliska. W literaturze tantrycznej nazywa się ją zasadą dakini. Dakini jest swawolna. Igra z twoim życiem".

Swoje posłanie dakinie przekazują bezpośrednio poprzez doświadczenia życiowe, a nie przy pomocy zawiłych argumentów filozoficznych. Właśnie z tego powodu dakini związana jest z naukami tantrycznymi, które pracują bezpośrednio z energią ciała, mowy i umysłu, a nie z bardziej intelektualnymi naukami sutr.

Często dakini pojawia się po raz pierwszy, gdy praktykujący przechodzi od podejścia intelektualnego do doświadczalnego.

Takiemu przejściu może towarzyszyć silny emocjonalny szok, głębokie przewartościowanie i zmiana sposobu życia
.

- zaczerpnięte z: Tsultrim Allione w książce "Kobiety Mądrości".



piątek, 21 września 2012

Mabon (Alban Elued) 21-23 września.

Między 21 a 23 września, podczas równonocy jesiennej, Celtowie obchodzili Święto Wina, koniec zbiorów, zwane także Światłem Wody. Driudzi zaś nazywali je Świętem Elfów. Celebrowało się wówczas zbiory jabłek, winorośli, innych płodów rolnych, młode wino i odwiedzało miejsca pochówku, by złożyć tam jabłka. Avalon, celtycka kraina zmarłych, to inaczej kraina jabłek. W tym czasie jest większa niż kiedykolwiek możliwość uświadomienia sobie wewnętrznej równowagi życia.

Początek najciemniejszej pory roku związany jest z żywiołem wody i kierunkiem zachodnim. Należy uwzględnić to w rytuałach i ołtarzach ofiarnych, związanych z wdzięcznością za otrzymane w ciągu roku dary. W te dni można także zrzucić zbędny balast oraz robić plany na zimowy czas. Ważne by pamiętać, że jeśli czegoś chcemy się pozbyć, należy symbolicznie wypełnić to czymś innym, lepszym. To także czas wniknięcia do swojego wnętrza i rozrachunku z sobą. Można zrobić też ochronny amulet z orzechów laskowych na czerwonej nitce.



Z okazji tego święta, podaję Wam prosty rytuał pomagający uwolnić tzw. związki karmiczne i złą karmę z życia.

Między 21 a 23 września zakop suchą tykwę pod drzewem, dla bogini Hekate, by uwolniła Cię od złej karmy. Tykwa to rodzaj kubka, który kupujemy czasem do picia herbaty yerba- mate.

Jeśli chcesz umocnić już istniejący związek, wypij z tego kubka wraz z ukochaną osobą. Przypieczętujcie rytuał pocałunkiem. Oczywiście wtedy tykwa zostaje jako osobista relikwia.






poniedziałek, 10 września 2012

Błogosławieństwo Twojej ścieżki.



Jedyna Siła, która porusza Księżyc
Przemawia teraz przeze mnie.
Siła, która rozjaśnia Słońce
Rozświetla Twoje i moje życie.
Jest ona zarazem kobieca i męska,
Jest chmurą i deszczem,
Żyje w wilgotnej ziemi,
W korzeniach i pąkach,
Porusza wiatr.
Jest wszelkim życiem, narodzonym i nienarodzonym,
Na tej planecie i na następnych.
Widzialna i niewidzialna,
W planetach i gwiazdach.
Jest Nieskończona, błogosławi i ochrania,
Uzdrawia i tworzy.
Porusza się przód i wstecz w Czasie,
W całej Przestrzeni-
W tym życiu i miriadach innych, które dopiero nadejdą,
A także w przeszłosci.
Ta Siła jest zarówno Twoja,
Jak moja.
Jest Bogiem i Boginią.
Posłuż się nią dla dobra wszystkich,
Zgodnie z ich wolną wolą;
Łatwo i z radością-
Aby pobłogosławić swoje życie i życie innych.
I niech się tak stanie.

Inspirowałam się książką "Magia, która pomaga żyć" M. Weinstein



poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Czego nie lubią duchy natury?

Pisałam już o tym, co duchy natury lubią. Dziś czas na napisanie o tym, czego nie lubią. To jest nawet ważniejsze od tego, co lubią, ponieważ to, czego nie lubią nie tylko je odstrasza. To może także sprawić, że oprócz braku pomocy i współpracy z ich strony, możemy też doświadczyć ich odpłaty za nasze negatywne czyny. To nie jest z ich strony mściwość lecz uznanie zasady, która istnieje na naszej planecie: każda przyczyna ma swój skutek. Właśnie z powodu tej zasady wielu ludzi unika kontaktu z ich światem, myśląc, że skoro w niego nie wierzą, to nic im się nie stanie. Nie doświadczą negatywnych skutków swych złych działań. Dlatego także niektóre elementale uważane są często za złośliwe. A one przecież tylko wykonują swoje zadania!

W pewnym sensie Faery maja w sobie coś z dzieci. Odkryją każdy fałsz i nieszczerość w Twoim zachowaniu, intencjach, uczuciach. Niektóre z nich, te bardziej ulotne, po prostu odsuną się wtedy od Ciebie. Te zaś o większej gęstości swojego istnienia, mogą dać Ci odczuć swój gniew czy psikusy. Ich działanie zawsze ma na celu pomoc Ziemi,  a więc naturze i jej mieszkańcom, a więc także Tobie. Niestety, gdy stłumisz swoją naturalność i prawdziwość, przebudzenie, które Fey Ci zafundują, może być wstrząsające, choć dla niech zwykle zabawne. Jak już pisałam, humor zawsze Cię obroni. On rozsadza ponure światy w Tobie i wokół Ciebie:)))

Ludzie niszczą energię naszej planety, zarówno przez zanieczyszczenia fizyczne, ale i mentalne i emocjonalne. Oczyszczaniem tych sfer zajmują się właśnie te istoty natury. Jednak, gdy Ziemia jest zbyt przeciążona i one nie dają rady. Wtedy następują drastyczne rozładowania energii, które znasz pod nazwą wypadków, katastrof itp. Wtedy Ziemia tam umiera i traci duszę. Te energetyczne wybuchy są jednak namiętnym aktem stwórczego oczyszczenia i kreacji- transfromacji w wyższą wibrację. Niestety nie wszyscy umieją tak na to patrzeć.

Jeśli chodzi o kontakt pojedynczego człowieka z istotą natury, szkodzą mu wszelkie silne emocje, zwane negatywnymi (choć przecież wszystkie emocje są dobre, czego nie można powiedzieć już zawsze o tym, czemu jak je wykorzystujesz w swym rozwoju), jak strach, gniew, mściwość itp. Jeśli do tego jednostka ludzka robi celowo krzywdę drugiemu, nie tylko człowiekowi, niech nie dziwi się potem spotykającym ją kłopotom. Mogą być drobne- jak zgubienie kluczy, i duże- jak choroby czy utrata pracy. Dlatego tak istotna jest świadoma kontrola swoich myśli i uczuć! Elementale mogą udzielić Ci cennych lekcji, albo bardzo nieprzyjemnych. Czasem ich działania możesz uznać nawet za działania złych duchów czy opętanie. Jednak, gdy naprawisz swe błędy, zmienisz myślenie i zachowanie- one natychmiast zmieniają front wobec Ciebie. Nie przeganiaj ich więc, bo i tak to, co wysłałeś, dzięki nim wróci do Ciebie. Po prostu zauważ swoje błędy i zmień się!

Przed istotami natury nic się nie ukryje. Widzą nas na wylot, znają nasze zamiary. Widzą także, gdy rozjaśnia nas światło. To je cieszy i przyciąga- ciemność zaś odpycha. Oczywiście są i ciemne duchy natury. Ich zadania są nieco inne, ale o tym napiszę innym razem.

Wszystkie spotkania z Faery są nieprzypadkowe. Mimo to szukanie ich przyspiesza Twój rozwój. Ich nauki są różnorodne, nieraz śmieszne, nieraz bolesne, albo dziwne. Jednak zawsze przynoszą Ci mądrość i wejście na kolejny poziom. Błogosławieństwo, jakie płynie ze spotkań z nimi, często rozumiesz dużo później.



piątek, 27 lipca 2012

1 sierpnia- LUGHNASADH (Lammas)




Celtyckie święto chleba, początek jesieni. Zbierano dary natury, wypiekano chleb, proszono o dobre zbiory, bawiono się na wzgórzach. Mężczyźni przystrojeni w poroża tańczyli Taniec Jelenia. Bóg Lugh i bogini Ziemi Taillte łączyli się w seksualnym zespoleniu. Na cześć tego młodzi ludzi nie widząc się wzajemnie łączyli się w pary na próbę roku. Odbywały się też zawody zręcznościowe i rytualne, oczyszczająco- ochronne kąpiele, głównie bydła i koni. Sądzę, że możemy to przekształcić i na ludzkie kąpiele:)

Można wtedy wróżyć z gwiazd, poprosić spadające gwiazdy o spełnienie marzeń albo ułożyć na Ziemi mandalę z jej tworów, w intencji jej uzdrowienia. Pamiętajmy, że gdy chcemy, by jakikolwiek rytuał był skuteczny, jak np. upieczenie dziś ciasta w jakiejś intencji, głównie obfitości, warto złożyć ofiarę, np. jakieś tabu dla siebie, jak zakaz mówienia przez czas pieczenia ciasta czy układania mandali, albo ofiara z pokarmu dla wspierających energii. To nie koliduje z wierzeniami chrześcijańskimi- w końcu ofiara z chleba i wina dokonuje się codziennie na ołtarzu.




środa, 18 lipca 2012

Zechciej zrozumieć...



Quakoralina

W Feri każdy akt duchowy rozpoczyna się modlitwą do Gwiezdnej Bogini. Ona jest wszystkim, więc nie da się jej wywołać. Ona jest. Jest w niej możliwość, potencjał, tworzenie, seksualizm, więc uznaje się z reguły jej kobiece atrybuty, choć jest ona wszyskim w sobie. Jest częścia Ciebie, a Ty jej częścią. Ona obejmuje i kocha to, czego ludzie nie kochają- cień na ziemi, czyli np.morderstwa, gwałty, homofobię i wszelką gwałtowność. Jak matka, kocha swoje dzieci, jakie by nie były.

"Matko, w któej wszystko się zaczyna i do której powraca. W Tobie żyjemy i się poruszamy..."



Melektaus- Pawi Bóg.



Jeden z głównych elementów tradycji Fey.. Poczuj swoją energię wewnątrz ciała, a poznasz Jego.


poniedziałek, 9 lipca 2012

Cel życia.




Ludzie pytają mnie, jak odnaleźć cel swojego życia. Odpowiadam: nie szukaj celu życia, lecz nadaj sens swojemu życiu...

Jednak zawsze możemy prosić o pomoc, gdy trudno nam jest trwać w oczekiwaniu na jasność, czyli oświecenie- tego, co ukryte.

Pięknie oddaje to Modlitwa Kwiatu Feri:
" Kim jest ten kwiat nade mną i jaki jest cel tego Boga? Pragnę poznać siebie, każdą ze swych cząstek".

I jeszcze poproś:
"Pozwól mi realizować swój cel. Pozwól mi realizować cel bogów".

środa, 4 lipca 2012

Pasja życia.

Często zwracają się do mnie o pomoc osoby, którym brak jest pasji życia. Może pojawiać się to pod postacią braku entuzjazmu i zapału do codziennych czynności, nawet tych z gruntu ekscytujących, jak seks; może też- jako niemożność odnalezienia swojego celu lub/i właściwej pracy albo związku. Czasami, gdy proces zachodzi już zbyt głęboko, brak pasji życia objawia się w postaci chorób i niechęci do życia w ogóle, a także apatii i depresji.

Jak pobudzić w sobie pasję życia? Oczywiście pomagam każdemu indywidualnie odkryć powód jego blokady. Jednak istnieje coś, co mogę zalecić każdemu. Znajdź coś, co Cię kiedykolwiek ekscytowało. Przypomnij sobie, jak się wtedy czułeś i wzmocnij to pragnienie, aż poczujesz je w komórkach ciała. Seks jest tutaj bardzo dobrym aktywatorem. Nie mów, że niczego takiego nigdy nie było! To mogła być nawet taka rzecz, jak zjedzenie najpyszniejszego dania, jakie jadłeś, albo zobaczenie czegoś tak pięknego, że zaparło Ci to dech w piersi. Gdy już sobie przypomnisz to "coś" i napełnisz się tym uczuciem- zostań w tym. I zrób cokolwiek !!!:))) Energia aktywizuje uwagę- uwaga przyciąga energię...



wtorek, 26 czerwca 2012

Do Ciebie..

Bądź dzika! Bądź prawdziwa! Bądź piękna w swej naturalności! Bądź sobą, bo taka jaka jesteś teraz, JESTEŚ! Nie musisz nigdzie iść, nic zmieniać, nic robić. Gdy zaakceptujesz WSZYSTKO, takie jakie jest teraz- zrozumiesz.

Żywioły żyją w Tobie- Ty w nich, Córko Elementali..

Gdy inni oceniają, które emocje czy zachowania są złe- wiedz, że wszystkie- ISTNIEJĄ, czyli są właściwe. Każdy żywioł przecież inaczej przejawia swoją obecność. Wszystkie są "dobre", właściwe. Żyj tym, czego doświadczasz w tej chwili. Całkowicie obecna. To się nazywa istnienie. W Pełni. To jest- być tu i teraz:)



niedziela, 24 czerwca 2012

Faery Day:)))



Dziś święto !!! :))) DZIĘKUJĘ WAM, ŻE JESTEŚCIE !!! :)))


"Za każdym razem, gdy zobaczysz tęczę,
za każdym razem, gdy weźmiesz do ręki garść ziemi i to nie będzie zwykła ziemia a cudowna tajemnica,
za każdym razem, gdy pomyślisz: ŻYJĘ i to jest fantastyczne-
to jest dopiero magia! Wystarczy jej dla wszystkich".
- z filmu "7 wcieleń dr Lao".

środa, 20 czerwca 2012

Alban Heruin

Przesilenie letnie zwane Świętem Dębu wyznacza środek lata. Inaczej zwane również Litha, choć nie tak ważne w tradycji celtyckiej, jednak równie uroczyste. Niezbyt dokładnie wyznacza się jego datę, łącząc często z Nocą Świętojańską 24.06.

Z 20 na 21.06 Celtowie udawali się do lasu, na łąki, tańczyli, przebierali się, palili ogniska, urządzali konkursy i zabawy.

Podobnie, jak w Yule, i teraz król Dąb walczy z królem Ostrokrzewem o władzę. Wygrywa król Ostrokrzew, władca ciemniejszej pory roku. Bogini zaś nosi w łonie nowego boga- Słońce.

W tym dniu pali się wieńce z Yule. Z jarzębiny, ruty i 3 kwiatków dziurawca związanego czerwonym sznurkiem wykonuje ochronny amulet i wiesza nad drzwiami a stary pali lub zakopuje. Inny amulet ochronny to: ruta, kawałek pełnoziarnistego chleba, szczypta soli i 2 nasiona gwiaździstego anyżu, zawieszony w woreczku na drzwiach lub oknie.

Jeśli chcesz mieć jasnowidzące sny możesz zrobić torbę snów: w żółtym woreczku zszytym czerwoną nitką umieść liście szałwi, lawendy i laurowe i umieść pod poduszką.

Można zrobić wieniec symbolizujący koło roku, uwzględniający wszystkie żywioły i święta. Można zbierać zioła: werbenę, dziurawiec i krwawnik. Można zrobić magiczny płyn oczyszczający dla domu i przedmiotów: werbenę, rozmaryn i hyzop związać białą nitką i namoczyć na noc w wodzie źródlanej. Generalnie to fajne święto dla rytuałów bo wiele składników jest łatwo dostępnych: kwiaty, zioła..

Zaś chętni do zobaczenia duchów przyrody, mogą namoczyć tymianek w odrobinie oliwy i ostrożnie namaścić tą miksturą powieki.

Dla ochrony domu i zdrowia można także bukiet kopru związany czerwoną wstążką powiesić na ganku.

Jest to dobry moment dla magii uzdrowicielskiej, gdyż święto to jest pod patronatem żywiołu Ognia. Można też pożegnać się z czymś, co minęło, ze starym życiem, szczególnie, gdy ktoś ma ochote na nowy związek. Wystarczy przeskoczyć nad ogniem, np. świeczką, z taką intencją, albo w ogniu spalić przedmioty symbolizujące przeszłość. Oczywiście rytuały te mogą być i nawet powinny być bardziej celebrowane i rozbudowane. Ja tylko daję inspirację do nich. Możesz np. stworzyć barwny ołtarz symbolizujący Twoje pragnienia i żywioł Ognia lub choć Mapę Marzeń albo mandalę przesyconą różem, czerwienią, pomarańczem, żółcią.

Pamiętajcie, że najważniejszym elementem rytuału jest wiara. Jeśli zaś macie jej niewiele lub wierzycie, że rytuały mogą Wam zaszkodzić, lepiej trzymajcie się od nich z daleka.



piątek, 15 czerwca 2012

Mity na temat magii.

Ludzie ogólnie boją się magii. Boją się słowa magia, czarownica, czary, a nawet szamanizm! Dlaczego tak jest? Zwykle boimy się tego, czego nie znamy, o czym mamy zbyt mało wiedzy, czego nie doświadczyliśmy. Jesteśmy też skłonni przypisywać przykre zdarzenia z naszego życia działaniu negatywnych sił nadprzyrodzonych, zamiast wziąć odpowiedzialność za własne wybory.

Jak to jest z tą magią?

Tego tak do końca opowiedzieć się nie da, gdyż najwięcej wyjaśnień możesz otrzymać w tym przypadku, tylko samemu czegoś doświadczając. Nie można wyjaśnić wszystkiego z tej dziedziny, ponieważ w ludzkim języku także takich określeń nie ma...

Wracając do kwestii mitów magicznych. Istnieje ogólne przekonanie (nie mam tu na myśli znawców tematu), że magia szkodzi. Nie będę wchodzić tu w kwestię teologiczną, gdyż zapewne znane jest Wam stanowisko KK na ten temat, które mówi, iż każdy rodzaj magii jest złem. Wśród znawców krąży zaś przekonanie, że magia biała jest lepsza od czarnej, szarej albo innych. Magia jest jedna i jeden ma wspólny korzeń istnienia. To, co z nia robimy jest naszą wolą. To narzędzie, energia zaprzęgnięta do działania. Jak zostanie wykorzystana- zależy od konkretnej osoby. Wniosek więc jest prosty: to nie magia jest zła lecz intencja osoby, czyli (nie oceniając): dana osoba chce wykorzystać pewne narzędzia i energię by zaszkodzić. Dlatego tak wielki nacisk kładzie się na czystość intencji, świadomość i kształtowanie odpowiedzialności osobistej maga.

Istnieje też obiegowe przekonanie, że wykorzystując narzędzia magiczne, zawsze zaprzęga się negatywne siły do realizacji celów. Tu napiszę coś do zastanowienia: pomyśl o jakichkolwiek rytuałach religijnych. Są rytuałami. Wykorzystują określone moce, a jednak nie mówi się, że to na pewno muszą być moce złe. Więc jak to: w jednym przypadku można robić rytuał w czystej, dobrej intencji wykorzystując moc i jest to ok, a w innym- identycznym- już nie?... I znów wchodzi tu ta sama odpowiedź, co wcześniej: to w jakim celu to robimy i jaką energię do tego celu wykorzystujemy- zależy od intencji danej osoby, która wykonuje rytuał. Uogólnianie zawsze prowadzi do stereotypów i uprzedzeń.

Są też takie przekonania, że magia jest w stanie "załatwić" każdy problem. Tu trzeba by już wejść na wyższy poziom tłumaczenia, bo odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Tu także liczą się intencje i gotowość danej osoby, ale nie tylko maga lecz także tego, dla którego ma być uczyniona pomoc. Owszem, mistrzowie są w stanie "podciągnąć" osobę na taki poziom, by mogła przyjąć zmianę, ale nie w każdym wypadku. Nie będę w tej chwili tłumaczyć dlaczego. Chciałam tylko podkreślić, że nie należy w czymkolwiek pokładać totalnej nadziei. Nie należy czemukolwiek oddawać pełni swej mocy. Choćby wydawało się to najpiękniejsze, najbardziej wartościwe i świetliste. Gdy chcesz coś osiągnąć, otrzymać- spytaj siebie, czy jesteś gotów zapłacić cenę. Ponieważ świat magii opiera się na wymianie: otrzymujesz to, co dajesz. Stąd mówi się, że to co dajesz wraca do Ciebie zwielokrotnione. W tym świecie istotne jest, co jesteś w stanie dać- by dostać.

Nie wszystkie przesądy na temat magii jestem w stanie teraz tu uwzględnić. Jedna z bzdur brzmi, że trzeba zawsze przechodzić inicjację, by stać się magiem lub czarownicą. Inna- że zawsze trzeba stosować się do szczegółowych zaleceń, jak np.fazy Księżyca lub święta, kolejność rytuału, konieczność posiadania określonych przedmiotów itp. Oczywiście to bywa istotne w początkach nauki, choć tak naprawdę głównym celem ciągle pozostaje kształtowanie danej osoby, jej osobowości i niezłomności wewnętrznej.

Magia może być niebezpieczna, może też być radosną zabawą. Wszystko zależy, jak wciąż podkreślam- od Ciebie.



poniedziałek, 11 czerwca 2012

Jak nawiązać kontakt?



Tylko poprzez serce, ufność, szczerość, prostotę, otwarty umysł i świat wyobraźni możemy zbliżyć się do istot magicznego świata. One widzą, czy je lubisz i jakie masz intencje. Odczuwają więcej i inaczej niż my. Widzą energię, jaką wysyłasz i czego oczekujesz. Gdy podchodzisz do nich z delikatnością, uważnością, czułością, potrafią okazać znakami swoją obecność. Może być to połaskotanie po nosie, obsypanie Cię płatkami kwiatów lub spadającymi liśćmi, opadająca kropla rosy na Twojej twarzy, muśnięcie wiatru albo motyla, delikatne dźwięki, np.dzwonków, migotanie światła, widok tęczy, śpiew ptaka, przyjemny zapach, skubnięcie Twojej ręki lub nogi, ułożenie w obraz chmury lub mgły, skrzypnięcie itp.

Etyczne podejście do życia, zachowywanie zasad, prawdomówność, kultura, uczciwość, to cechy które umożliwiają Ci braterstwo z duchowymi istotami, gdzie szanowany jest każdy przejaw życia i lojalność we wspólnocie. Naturalność, radość, beztroska zabawa, które są przejawami dziecięcości w człowieku- to także elementy wspólne między nami a istotami natury. Jeśli zaczniesz uważniej obserwować przyrodę, chronić ją, wspierać dobrymi myślami, modlitwą, a także oczyszczanie (także fizycznym) miejsca, gdzie się znajdujesz- ona odpłaci Ci miłością i swoimi darami. Legendy na temat garnców złota, którymi obdarowują skrzaty, niekoniecznie bywają tylko bajkami!:)

Pamiętaj o jak najczęstszym kontakcie z przyrodą, np. w formie spacerów, troski o ogród czy kwiaty w domu, albo kąpielach w naturalnych zbiornikach wodnych czy innych formach kontaktu z naturalnymi jej przejawami. Wesołość, śpiew, taniec to także elementy wabiące duchy przyrody. Podobnie, jak małe prezenty im darowane, np. okruszki chleba, kostki czekolady, trochę mleka, ryżu, jakiś świecący element albo trochę alkoholu czy tytoniu. Każdy rodzaj istot lubi, co innego. Możesz podarować im także specjalne miejsce w swoim ogrodzie lub domu- kawałek ziemi, który będzie miejscem Waszych spotkań.

Gdy Cię polubią- także i one będą obadarowywały Ciebie. Poszukaj miejsc w przyrodzie, które dają Ci ukojenie, i które odczuwasz jako bramy przejścia do tamtego wymiaru. Tam możesz spotkać takich duchowych przyjaciół. Mogą okazać swoją obecność obdarowując małymi przedmiotami, jak muszelka, kamień z dziurką zwany kamieniem wróżek lub czarownic, piórko, szyszka, kora o ciekawym kształcie... Przyjmuj te drobne dary z otwartym sercem i wdzięcznością, a otrzymasz więcej...

Istoty Faery potrafia być wspaniałymi przyjaciółmi i pomocnikami, o ile szanujesz ich świat. Mogą zrobić dla Ciebie wiele, bo bardziej znają Ziemię niż kosmiczne istoty świetliste. Możesz prosić je o pomoc w rozwiązaniu przyziemnych problemów, jak sprzątanie czy znalezienie zagubionego przedmiotu.

Gdy wyćwiczysz obserwację poprzez zwykłe zmysły ciała, otworzą się inne zmysły i zdolności, dzięki którym kontakt z innymi światami stanie się pełniejszy.

Następnym razem dostaniesz kilka ostrzeżeń i jeszcze kilka wskazówek do tego wyjątkowego kontaktu:)

czwartek, 31 maja 2012

Wstępując powoli...



Zastanawiasz się pewnie zaglądając tu czasem, czemu tak powoli wchodzimy w magiczną sferę duchów natury i szamanizmu celtyckiego. Odpowiedź jest prosta: bo tylko tak możemy wejść w ten świat: delikatnie, powoli, łagodnie. By zbyt niewprawnym ruchem lub hałasem materializmu, nie zburzyć tej delikatnej sfery. Tylko dlatego możemy tam wejść: ponieważ jej mieszkańcy doceniają szacunek, jaki im okazujemy. Drwienie z magii- zamyka drogę do niej.

Czasami zdarzają się dni, gdy potrzebuję magiczności życia bardziej niż kiedykolwiek. To dni, gdy tamten świat mnie wzywa, bo zbyt dałam pochłonąć się troskom zwykłej codzienności. Zaobserwuj u siebie, kiedy u Ciebie pojawia się taka potrzeba. Z czym jest związana? Może to być chęć poczytania jakiejś "odlotowej" książki, pójścia na spacer w wyjątkowe miejsce, stworzenia romantycznego nastroju poprzez zapalenie kadzidełka i kolorowych świec, albo wejścia w magiczny świat za pomocą medytacji, choćby przez portale czarodziejskich kart, czy muzyki. Tamten świat woła Cię przez potrzebę wyciszenia, kontaktu z naturą, rzeczami, które wprowadzają Cię w stan harmonii albo poprzez obcowanie ze sztuką. Mnie czasem wystarcza wsunąć nos do szafki ze zgromadzonymi tam magicznymi przedmiotami. Możliwości jest wiele. Ważne byś je dostrzegł i odpowiedział na wołanie. To niezwykle istotne, o ile chcesz zachować równowagę we wszystkich sferach swojego istnienia...

Następnym razem podam więcej wskazówek pomocnych w nawiązaniu kontaktu z magią Fey.




środa, 23 maja 2012

Magia celtycka w praktyce.


- Akceptować tych, którzy nas nie akceptują.
- Być honorowym albo nie być w ogóle.
- Być jednością z bogami.
- Być ponad wszelkimi ograniczeniami.
- Być prawdziwie wolnym.
- Być uczniem i nauczycielem.
- Dzielić się i dawać, jednocześnie otrzymując.
- Kochać i być kochanym.
- Nie krzywdzić nikogo i niczego.
- Podążać za Księżycem.
- Podróżować z gwiazdami stojąc na Ziemi.
- Szanować bogów i samego siebie.
- Tańczyć, śpiewać i trzymać się za ręce z całym światem.
- Wiedzieć wszystko i nie wiedzieć nic.
- Zawsze uznawać prawdę.
- Zmieniać świat dookoła siebie i samego siebie.
- Znać prastare drogi, tradycje i mądrości.
- Żyć magią, a nie tylko ją uprawiać.
- Żyć z Ziemią, a nie tylko na niej.

z "Magii celtyckiej" H.Miltona

poniedziałek, 21 maja 2012

Ważne zasady.

Kilka podstawowych zasad pracy magicznej:
- gdy wyznaczasz cel - bądź konkretna i miej na uwadze niekrzywdzenie innych (choć nie wszystko da się przewidzeć, ważne by nie było to celowe),
- określ powód Twojego działania- czyli intencję dlaczego to robisz,
- przygotuj się, jeśli lubisz działania według rytualnych instrukcji (miejsce, czas, elementy rytuału),
- oczyść siebie i otoczenie- mentalnie i fizycznie,
- zastosuj podniesienie wibracji lub/i ochronę- jak wolisz,
- działania przeprowadzaj z uczuciem i wiarą,
- rób wszystko jak najprościej,
- nie przywiązuj się do rezultatów ani zasad:)

zdjęcie z ezoter.pl

poniedziałek, 14 maja 2012

Magiczne imię.

Dziś o tajemnym imieniu czarownicy. Ma ona jedno lub więcej imion (np. dodawanych na specjalne okazje), by zaznaczyć swe odrodzenie i nowe życie na drodze magicznej. Służą temu specjalne ceremonie, ale także można otrzymać swe magiczne imię po prostu drogą przesłania duchowego, natchnienia, wizji. Są to najświętsze i tajemne imiona, używane tylko do pracy magicznej lub w kręgu swych duchowych braci i sióstr. Poznanie tajemnego imienia osoby lub imienia jej duszy, może dać drugiej osobie władzę, nad tamtą, której imię się poznało. Przyjmowanie nowego imienia powinno odbywać się w sposób staranny. Posiada ono odpowiednią wibrację, która harmonizuje osobę, z jej drogą duchową.

wtorek, 8 maja 2012

Nie zabieraj mi złudzeń...

Jezioro marzeń, w nim utonąć chcę
Z powiewem wiatru zanurzyć włosy w nie
Zapomnieć o własnych zmartwieniach
W blasku słońca bez ruchu zamierać

Chcę brać w dłonie to co daje mi świat
I nie ważne ile teraz mam lat
Dobrze gdyby ze mną był tu ktoś
Razem łatwiej trzymać, trzymać w garściach los

Mieć we włosach cały świat
Ukołysać w dłoniach letni wiatr
Płaszczem marzeń z Tobą okryć się
Mieć we włosach cały świat
Ukołysać w dłoniach letni wiatr
Płaszczem marzeń z Tobą okryć się
Daleko gdzieś

Jezioro marzeń, piękna wolność ale razem
Jezioro marzeń, piękna wolność ale razem
Jezioro marzeń, piękna wolność ale razem
Jezioro marzeń

Nawet nie wiem jaka to będzie droga
Pójść w nieznane - ciekawość goni nas
Nie zabieraj mi złudzeń, chcę odetchnąć choć raz
Nasza wolność jest piękna jak jezioro pełne gwiazd

Chcę wciąż płonąć, niech nie gasi mnie czas
Nawet iskrą dziś ogrzeję dwoje nas
Dobrze gdybyś zawsze ze mną był tu
Razem łatwiej zbudzić, zbudzić się ze snu

Mieć we włosach cały świat...

Jezioro marzeń...


poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Beltaine lub Noc Walpurii, noc czarownic.

BELTAINE - noc  z 30 kwietnia na 1 maja - Sylwester druidów.

Szamańskie święto ognia i światła - CZAS nieposkromionej radości, miłości, swawoli i magii...

Celtycki rok dzieli się na porę JASNĄ i CIEPŁĄ oraz CIEMNĄ i ZIMNĄ. Przez pół roku dominuje Księżyc i jego zimny blask, a po 1 Maja - Słońce i jego ciepłe promienie. Przejście w porę ciepłą - Beltaine - to noc wielkiej radości - czas zaślubin Ziemi i Słońca,małżeństwo bogów płodności.
Od zamierzchłych czasów jest to także tradycyjna pora zawierania małżeństw, a urodzone w tym dniu dzieci, cieszyły się niegdyś wielkim uznaniem.

W tę noc w roku granica między rzeczywistością a innymi wymiarami staje się bardzo cienka i łatwo ją przekroczyć. Magiczne istoty jak np. elfy wychodzą z podziemnych królestw i stają się widzialne. Można też dojrzeć stada wiedźm (kobiet WIEDZY), zmierzających na miotłach w kierunku góry Brocken.
Kto tego pragnie, może doświadczyć wglądu w istotę tamtego świata.

W Niemczech, Szwajcarii, Austrii... po dziś dzień odbywają się w Sylwestra druidów huczne zabawy i obrzędy "wtańczenia się w maj". Wokół zakwitają umajone brzózki wokół których ludzie bawią się do upadłego. A choć na skalę masową święto to nieco zdziecinniało, szamani potrafią z niego korzystać.

Jest to doskonały termin na tworzenie szczęścia, miłości i dobrobytu. Precyzyjnie stworzona w tym czasie WIZJA pozwala nosić w sobie nową legendę, tak, aby cały Wszechświat pomógł ją zrealizować.



poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Czym szamanizm celtycki nie jest?

Szamanizm celtycki ma pewne cechy wspólne do szamanizmu w ogóle. Przy innej okazji opowiem Wam trochę o tym. Dziś chcę napisać parę słów na temat: czego nie należy oczekiwać od tej ścieżki. Magia Faery jest, jak już Wam pisałam, jedną ze ścieżek duchowego rozwoju. Jest ona specyficzna i różni się od innych dróg i metod w zasadniczej kwestii: tutaj nie ma czegoś, co byłoby konieczne lub zakazane. Jedynym weryfikatorem jest Twoje czucie i pragnienie. Oczywiście od tego, jaką masz intencję, będzie zależało to, dokąd dojdziesz. Na przykładzie: jeśli chcesz kogoś krzywdzić, nie możesz dziwić się i mieć pretensji, jeśli energia powróci rykoszetem do Ciebie. Wybór zależy od Ciebie, choć tutaj nie ma zasad jako takich, tego co wolno lub nie. Są tylko wskazówki, drogowskazy, dzięki którym trudniej zbłądzić w lesie.

Nie oczekuj, że ta droga rozwoju da Ci konkretne efekty, takie jakie sobie założysz, a jakie inne drogi Ci gwarantują (a przynajmniej tak przekonują, że mogą zagwarantować). Tu jest inaczej. Tutaj wybierasz kierunek zgodny NA TĘ CHWILĘ (to bardzo istotne), z Twym pragnieniem, ale pozwalasz sobie płynąć z prądem energii. To znaczy, zmieniasz kierunek i cel, gdy tak poczujesz- bez poczucia winy, że się nie udało, pretensji, że ktoś Ci czegoś nie dał. Inaczej mówiąc: płyniesz z prądem życia. Ci więc, którym zależy na konkretnych efektach magicznych, osiąganych za pomocą różnych typów magii, np. szarej lub białej, nie znajdą tu tego, czego szukają. Owszem, czasem możemy także i na drodze Fey zastosować jakieś określone techniki i rytuały. Jednak głównym celem nie jest osiągnięcie danego efektu, lecz rozwój siebie samego w trakcie tej praktyki.

Wiem, że może się to wydawać mało atrakcyjne w czasach, gdy inne metody oferują spektakularne efekty, np. te oparte na prawie przyciągania. Cóż, każdy wybiera swoją drogę, swoje niebo...

Jedno co mogę Ci zagwarantować, co możesz uzyskać poznając ścieżkę Faery, to poczucie akceptacji siebie i swojego życia, takim jakie jest- BEZ POTRZEBY ZMIANY. Powróci też spokój i Twoja siła, energia twej duszy, którą oddałeś bez swej wiedzy różnym ludziom, miejscom i metodom. Jak już pisałam: TERAZ jesteś dość dobry, tylko tego nie widzisz. tak samo, jak teraz masz wszystko...

Nasi "mali" przyjaciele dadzą Ci poczucie bliskości i przyjaźni, czego nie zawsze można oczekiwać od aniołów czy mistrzów oświeconych. W ich obecności zwykle czujesz ich potęgę, a swoją małość (oczywiście nie tyczy się to każdego). Przy istotach Świetlanego Ludu czujesz swojskość, przyjacielskość, akceptację, radość, zabawę, spontaniczność. Masz poczucie, jakbyś znowu był dzieckiem, i to wśród kochających przyjaciół. I tu także zastrzeżenie: ma to miejsce wtedy, gdy Fey Cię wybiorą, pokochają. Jednak skoro czytasz te słowa, na pewno już to czujesz...

I to jest właśnie ta znamienita różnica między magią celtycką a innymi rodzajami magii. Tu niczego nie oczekujesz, no może poza powrotem do domu, do rodziny i przyjaciół, a tak wiele dostajesz. Oni bowiem obdarzają Cię wieloma dobrami, których Ci trzeba. Ot, tak- tylko za to, że jesteś. Tak, jak przyjaciel czasem da Ci podarek, nie tylko na imieniny, tylko dlatego, że Cię lubi.

Magia celtycka jest wielokolorowa, z najróżniejszymi odcieniami. Jeśli jesteś otwarty na nowości, różnorodność, szeroko rozumianą tolerancję, wtedy będziesz bawić się i śmiać w życiu z "byle czego"! Czasem jeszcze spotka Cię jakaś przykrość- od ludzi świata, albo cierpienie. Ale nie będziesz doszukiwał się w tym drugiego dna, grzebiąc gdzieś w mrokach przeszłości, dzieciństwa, szukając winnych, którym trzeba by coś przebaczyć. Po prostu poczekasz, aż to minie. Bo życie to dzień i noc, góra i dół. Między nimi tyle odcieni... Ale gdy mija burza- znów świeci słońce. Wystarczy tylko poczekać... A gdy masz wokół siebie przyjaciół, choćby ze świata Faery, wtedy w blikości i cieple, łatwiej jest to przetrzymać. Tuląc się do siebie.



piątek, 13 kwietnia 2012

Jak znaleźć Faery?

Tutaj mała wskazówka:)




I wandered alone to the forest one night
Led by a music strange to hear
And followed the glow of a shimming light
That seemed to grow distant as I grew near
The woods were alive with the fragrance of spring
But winter was everywhere clear to see
The moon shone bright and a bat on the wing
Beckoned me closer and said to me:
"A clearing close In the forest you'll find
A fabulous banquet, a fairy ball
If you close your eyes and you open your mind
The veil disappears and you'll see it all*
Come and play as the wild fairies play
In a magical circle, a fairy ring
You won't want to leave and forever you'll stay
Where the vision is bright as spring
When I closed my eyes to the shimmering light
All memory faded and I could see
That a mushroom circle of red and white
And myriad fairies surrounded me
Beyond all space and beyond all time
On gossamer wings did the fairies fly
With a joy unknown to a music sublime
The fairies danced, and there danced I
Come and play as the wild fairies play
In a magical circle, a fairy ring
You won't want to leave and forever you'll stay
Where the vision is bright as spring
Come and dance the wild fairy dance
Spin in a circle as fast as light
Once you begin you are caught in a trance
And the /odd can grow old in a single night
"Those who seek us surely find us
See the trail we leave behind us
Some bewildered, some enlightened
Some are brave, some are frightened
Are we kind or are we vicious?
Nectar poison or delicious?
That, my sweet, you will discover
Fairy foe, or fairy lover"
Come and play as the wild fairies play
In a magical circle, a fairy ring
You won't want to leave and forever you'll stay
Where the vision is bright as spring
Come and dance the wild fairy dance
Spin in a circle as fast as light
Once you begin you are caught in a trance
And the world can grow old in a single night
I wandered alone to the forest one night
Led by a music strange to hear
If you happen to pass when the moon is bright
And the veils are thin you will find me here
If the veils are thin you will find me here
Come and dance the wild fairy dance
Spin in a circle as fast as light
Once you begin you are caught in a trance
And the world can grow old in a single night

środa, 11 kwietnia 2012

Magia poezji.

Celtowie kochali poezję. Bardowie,celtyccy twórcy, uczyli się 8 lat, a potem mogli, jeśli chcieli, następnych 12 uczyć się, żeby zostać druidem. Celtowie uważali, że poprzez poezję sięga się do esencji duszy, i z duszą w ten sposób można się porozumiewać, że to język duszy.


Żyj
Całym życiem
W pełni odczutym
Głębią wrażeń
do końca
każdą chwilą bez powrotu
każdym człowiekiem
zdarzeniami zwykłymi
Ich Mocą
Tak
byś nie żałował
że coś straciłeś
czegoś nie możesz przypomnieć

piątek, 6 kwietnia 2012

Wielkanocnie


Są różne teorie na temat tego, gdzie i jak rodzą się elfy... Dlaczego nie miałyby wykluwać się z jaja?:)


Niech czas wielkanocny utrzyma nasze marzenia w mocy,
i oby wszystkie życzenia okazały się do spełnienia.
Aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości,
byśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności
Niech symbol boskiego odrodzenia będzie
i dla nas celem do spełnienia.


środa, 4 kwietnia 2012

Anam Cara

Anam Cara (nad C powinna być kropeczka ale nie wiem, jak to zrobić) to w duchowości celtyckiej- przyjaciel duszy. Boska dusza nie ma między Tobą a nim ograniczeń, z ludzkiego pojmowania świata. To boskie światło, które Was oboje przenika. Osoba ta, jest jak część Ciebie, przy niej jesteś totalnie prawdziwy i szczery. Tej więzi nie rozrywa nawet rozstanie ani śmierć, jednakże także i ten związek może przechodzić burze nawet po latach. Gdy to przetrwacie- wychodzicie umocnieni. Buduje się nowa jakość, otwierasz się na miłość w sobie. Rozdrapywanie ran, skupianie się na problemach- niszczy tajemną bliskość. Gdzie nie ma namiętności dusza śpi albo jest nieobecna. Miłosna tęsknota przemienia życie. Przy Twoim Anam Cara- jesteś sobą i to jest święte.




"Błogosławieństwo przyjaźni:
Obyś był błogosławiony dobrymi przyjaciółmi.
Obyś nauczył się być dobrym przyjacielem dla samego siebie.
Obyś był w stanie odbyć podróż do tego miejsca w Twej duszy,
gdzie czeka na Ciebie wielka miłość, ciepło, uczucie i wybaczenie.
Oby to cię zmieniło.
Oby przemieniło to, co w Tobie negatywne, zamknięte i zimne.
Obyś zaznał prawdziwej namiętności, pokrewieństwa i powinowactwa w przynależności.
Obyś cenił przyjaciół.
Obyś był dobry dla nich i obyś był dla nich obecny; oby obdarzyli Cię wszelkimi błogosławieństwami, wyzwaniami, prawdą i światłem, niezbędnymi w Twej życiowej wędrówce.
Obyś nigdy nie był osamotniony, lecz obyś zawsze trwał w delikatnym gnieździe przynależności z Twym Anam Cara."
za: John O'Donohue "Anam Cara- duchowa mądrość celtyckiego świata".

środa, 28 marca 2012

Jak być sobą?

Po prostu... BĄDŹ!!!:)))

Dziękuję, że tu zaglądacie, bo widzę to:) Bądźcie tacy, jak tylko macie ochotę:))) Żyjcie, nawet, gdy popełniacie błędy. Jeśli lubisz być poważny- bądź. Jeśli lubisz się śmiać- śmiej się. Rób to, co naprawdę czujesz, a nie będziesz popełniać błędów. Ci, co czują, nie krzywdzą nikogo. Człowiek nie ma w swym sercu pociągu do czynienia zła i przykrości. Im częściej jesteś szczery względem siebie, tym prostsze staje się Twoje życie, zachowania, relacje z ludźmi. A skoro proste to... nieskomplikowane, czyli... bezproblemowe:) Albo inaczej- zdarzenia życia, które są różnorodne i nie zawsze miłe, zjawiają się, mijają, a Ty... JESTEŚ!



Za co kocham tę ścieżkę?

Za co kocham Faery? Ktoś powiedział, że nie kocha się za coś, lecz pomimo czegoś. Tu nie trzeba kochać ani za coś, ani pomimo czegoś. Tu możesz być sobą, taką jaka jesteś, bez konieczności zmieniania się. Ktoś może oburzyć się, że przecież zmiana, ewolucja jest wpisana w naturę ludzką. Tak, ale jest to zmiana naturalna, nie wymuszona przez jakąś teorię lub zastosowaną technikę. Każdy ma swoje niebo. Tak, gdzieś jest niebo nie dla wszystkich, lecz dla mnie.




"Gdzie indziej"

Kocham czas i spokój
W środku mnie
W tej przestrzeni, gdzie mogę oddychać.
Wierzę, że jest odległość, którą mam się przechadzać,
By dotknąć podczas lat,
Wyciągając i dochodząc do,
Podając się, ukrywając się...

Wierzę, że
Jest niebo dla nikogo innego oprócz mnie.
I będę tego bronić tak długo, aż będę mogła opuścić to miejsce w ciszy
Gdybym postanowiła, byś próbował zrozumieć

Jak spokojne dziecko oczekuje dnia, w którym ona może uwalniać się.
Forma, która uparcie trwa przy tej rozpaczy.
O matko! Czy Ty nie widzisz, że mam
Przeżyć moje życie w sposób dobry dla mnie?
Nie powiedziałam, że dobry dla Ciebie,
ale na pewno dobry dla mnie

Wierzę, że
Jest niebo dla nikogo innego oprócz mnie
I będę tego bronić tak długo, aż będę mogła opuścić to miejsce w ciszy
Gdybym postanowiła, byś próbował zrozumieć.

wtorek, 27 marca 2012

Tak właśnie można to wyrażać...

 
 
Sądzę, że Tori Amos nie pogniewałby się, że podaję ją za przykład wcielonej Fey. Kiedy kilka lat temu zobaczyłam ten koncert, poczułam tę wiedzę w środku siebie, choć wtedy nie wiedziałam, co to jest. Wiedziałam tylko, że ta kobieta, sposób w jaki gra,  zachowuje się, mówi, zawiera esencję tego, o czym marzyłam i szukałam na duchowej ścieżce przez 25 lat. Na początku teledysku widać jej szacunek do wszystkiego, co żyje: pokłony oddane Bogini, żywiołom i energiom, współpracownikom i słuchaczom. To jest szczera i prawdziwe. Kolory, jakich używa, ekspresja gry i śpiewu, symbole wokół- wszystko to współgra i daje przekaz, dla kogoś, kto zechce poczuć- nie tylko patrzeć i słuchać. Widać, jak ona JEST PRZEKAZEM. Dlatego słowa jej piosenek często wydają się być nieadekwatne do reszty. Ale to właśnie jest jedna z oznak przekazów szamańskich- nie mistycznych- sposobem odwrócić uwagę świadomego umysłu, żeby się nie buntował podczas przyjmowania zmiany. Dla przykładu takie samo znaczenie mają słowa w piosenkach ludowych z Bułgarii, które wydają się być tylko i wyłącznie wytworem folklorystycznym...
 
Tori Amos jako osoba ( a wystarczy obejrzeć, jakikolwiek wywiad z nią), przekazuje esencję magii Faery. Gdy gra- pasja życia przejawia się w pełni, co widać w jej postawie, oczach... Jest jednością z tym, co przekazuje. Gdy mówi o sobie, jest skromna i delikatna, co nie moża powiedzieć o niektórych jej utworach. Na przykładzie koncertu, z którego podałam ten pierwszy utwór (Welcome to sunny Florida), widać, jak przejawia oba typy energii- ten kosmiczy, i ten ziemski. Pokazują to kolory, symbole i ekspresja w dwóch różnych częściach koncertu. Moim celem nie jest propagowanie tej artystki, lecz pokazanie Wam na przykładzie, jak przejawia się w życiu działanie magii celtyckiej. Tu bardzo łatwo to zobaczyć i poczuć.

czwartek, 22 marca 2012

Co Cię tu przyciągnęło? I co to takiego jest?



Opowiem Wam trochę o magii Faery, czyli szamanizmie celtyckim. Tak naprawdę to nie jest do opowiadania, ale do... przeżywania... Pewnie nie raz wrócę do tego, co teraz piszę. Tradycja Faery, zwana także Fey lub Drogą Wróżek, jest specyficzna odmianą tzw. pracy magicznej. Nie lubię określenia "praca" w odniesieniu do takich spraw. Wolałabym nazywać je raczej zabawą, gdyż temu jest to bliższe. Jeśli ktoś wybiera jakąś "swoją" drogę rozwoju duchowego, jak to się teraz popularnie nazywa, zwykle decyduje się na ten wybór świadomie, choć mogły go do tego wyboru skłonić różne znaki na drodze życia, zwykle mało uświadamiane. Droga Fey wybiera Ciebie i tym się to różni od innych ścieżek. Ty jedynie możesz podjać to wyzwanie (tak, to jest wyzwanie) lub je odrzucić.

Jak to jest, że Faery wybierają Ciebie? Podejrzewam, gdyż mogę tylko się domyślać dlaczego, że dzieje się to, ponieważ w Twoich żyłach płynie domieszka ich krwi oraz/albo naszych celtyckich przodków. Ogólnie w Polsce istnieje przekonanie, że naszymi przodkami byli Słowianie, jednak jak prześledzi się wędrówki Celtów, a wiele razy chodzili oni tam i spowrotem po Europie, i zakres ich bywania, wtedy bardzo łatwo dochodzi się do wniosku, że mieszali się z bytującymi tu plemionami, a przy tym bywali tu wcześniej niż Słowianie. Zapewne jakiś naukowiec nie zgodzi się ze mną bo ma do dyspozycji różne fakty i badania, jednak to, że czegoś jeszcze nie udowodniono, nie znaczy, że tego nie ma. Poza tym łatwo znaleźć w internecie różne artykuły naukowe o bytności Celtów w Polsce. Tego miejsca nie stworzyłam jednak po to, by wieść naukowe dywagacje. Tutaj- CZUJEMY.

Ktoś, kto czuje, wie, że w pewnych miejscach czuje się lepiej, w innych gorzej. Tak samo stykając się z innymi ludźmi, rzeczami, kolorami, jedzeniem itp. Wiecie już co mam na myśli... Dlaczego jeden lubi kulturę i kuchnię Japonii, a inny Francji i to np. określonego rejonu? W określonym regionie Francji ludzi uważają się za potomków Celtów i to bezpośrednich. Tak samo jak w Gwatemali żyją potomkowie Majów. Dlaczego ktoś nie może ot tak poczuć, że pewne rzeczy, miejsca, sprawy, kultura, to jego dziedzictwo? To tak gwoli rozmyślań...

Wracając do tematu: możesz poczuć w sobie zew Twoich przodków (skądkolwiek by byli) i odkryć, przypomnieć sobie, swoje dziedzictwo, swój duchowy spadek. Oczywiście czasem w takim spadku także bywają "niefajne" rzeczy, dlatego lepiej świadomie nastawić się na przyjmowanie tej milszej części:)

Istnieje jednak, w moim mniemaniu, inny powód, czemu usłyszałeś wezwanie dziedzictwa szamanizmu celtyckiego. To Faery Cię wybrali. Choć zwykle określenia Faery używa się do rodziny Wróżek, w tym przypadku chodzi o cały potężny i magiczny lud. Według Celtów wszystko na tym i tamtym świecie żyje i ma duszę. Szamani potrafili kontaktować się z ludem Faery, który nie jest ani aniołami ani wróżkami i elfami w stylu bajkowych wyobrażeń. To potężne istoty magiczne zwane Tuatha na Sidhe- Ród ze Świata Światła. Istnieje legenda, że druidzi weszli do ich świata w czasie chrześcijańskich prześladowań.

Dalej drążę pytanie: jak to się dzieje i dlaczego, że Faery Cię wybrali?
Bo zasłużyłeś. Bo wystarczająco do tej chwili dobra wysłałeś w kierunku naszej planety. I to konkretnie- działając, czyniąc coś dla dobra jej mieszkańców z innych królestw, nie tylko ludzi. Oznacza to, że kochasz zwierzęta, przyrodę i troszczysz się o nią, na tyle, na ile możesz, ale nie przypadkowo- celowo robisz coś, by ulżyć Matce Ziemi i istotom, które ją ochraniają, transformując toksyny, które ludzie wysyłają nie tylko w formie fizycznej, ale i emocjonalnej. Tak, jak każdy najmniejszy robaczek ma swoje miejsce i ważną rolę do spełnienia np. rozkładanie brudu, który ludzie produkują, tak i w duchowym królestwie Faery, każda istota ma swoją ważną rolę. Kiedyś, dawno, istoty te współistniały z naszymi przodkami, były widziane i współpracowano z nimi świadomie. Teraz wiara w takie rzeczy uważana jest za objaw zaburzeń psychicznych...

Są jednak na świecie ludzie, którzy nie tylko wierzą w świat energii, ale i doświadczyli kontaktu z nim. Jest ich zbyt wielu by uznać, że wszyscy są chorzy.

Moim zadaniem jest przypomnieć ludziom kontakt z innymi światami. Tak, jak anioły nie działają, gdy ich nie poprosisz, bo nie chcą łamać Twej wolnej woli, (chyba że w wyjątkowych przypadkach), tak samo jest z tymi istotami. To, że Cię przywołały, wcale nie znaczy, że podejmiesz dialog...

Dlaczego Cię przywołały? Ponieważ szukałeś swojej drogi i wszystkie inne, których próbowałeś nie dały Ci poczucia pełni swej istoty. Nie mówię, że były złe, ale czuleś jakiś niezidentyfikowany brak. Jakbyś stał przed bramą, czuł, że tam coś jest, i nie mógł jej otworzyć żadnymi sposobami.

Przekazuję Wam, to, co jest "moje". Nie musi być Waszym doświadczeniem.

Duchy Natury pomogą Ci na tej drodze, o ile będziesz szczery sam z sobą, nimi i innymi ludźmi. One nie oceniają, co jest dobre lub złe, ale patrzą na czystość i moc Twych intencji. Wiedzą, kiedy zrobiłeś coś, bo... musiałeś. Bo przeznaczenie dało o sobie znać...

Tradycja Faery była praktykowana przez wiejskie czarodziejki. To magia codziennego dnia, bez zbyt rozbudowanych rytuałów i praktyk. To, co Ci daje, to zmianę wewnątrz Ciebie, poczucie pełni, akceptację całości takiego, jakim jesteś. Piszę to jakby do mężczyzn, ale czasem zmienię formę i napiszę do kobiet. Nie ma znaczenia jakiej płci jesteś, gdy wybierasz tę ścieżkę. Ty jesteś magią, którą przejawiasz:)

Gdzieś przeczytałam: jeśli chcesz namalować doskonałe dzieło, najpierw sam stań się doskonały, a potem... po prostu maluj!:) Tu odkryjesz, że już taki jesteś.

Wstępujesz na ścieżkę, gdzie sztuka pełni ważną rolę: muzyka, pieśni, taniec, obrazy, poezja... Jest to drastyczny trening, dla osób, które w inny sposób nie mogą wykrzesać swej mocy. To droga dla zdesperowanych, którym inne drogi nie dały tego, czego szukali. Trzeba mieć silne ego, temperament pełen pasji i odwagę. To dla osób, które żyją bez lęku przed tak zwanym złem. Ci, którzy choć trochę pojęli ideę tao, tu mogą czuć się dobrze. To praktyczna mistyka na co dzień:) Konieczny jest szacunek do siebie i pokora wobec tajemnic życia. Jak widzisz, nie jest to ścieżka dla osób zaburzonych, lecz silnych. Tu nie ma miejsca na przepracowywanie trudnej przeszłości.

Powiesz może: skoro wierzę w siebie, jestem silny wewnętrznie, to po co mi to? Co mam jeszcze rozwijać? Niektórzy przecież marzą, choć o odrobinie siły wewnętrznej. Z własnego doświadczenia powiem, że nie trzeba czuć aż takiej pełnej wiary w siebie- wystarczy odrobina, którą magia Fey rozszerzy i umocni. Konieczna jest też odpowiedzialność za swoje działania i samodyscyplina. Tylko wtedy zobaczysz efekty i powód, dla którego Fey Cię wybrali. Połączysz przeciwieństwa i zawsze już będziesz sobą. Niezależnie, jak na to zareaguje otoczenie. Jednak, co ciekawe, otoczenie odczuwa, gdy idziesz tą ścieżką, odczuwa Twoją prawdziwość. Jeśli ktoś nie umie sobie radzić z takim Tobą- odchodzi. Ale także są tacy, którzy z radością powitają Twoje przebudzenie!!!:)))

Miłość i ekstaza- to sedno tej ścieżki. Jeśli chcesz znaleźć czystą radość istnienia- Starzy Bogowie Cię błogosławią.

Wiedza o szamanizmie jest żywa. Tylko przeżycie tego i poczucie, da Ci odpowiedzi. Zrozumienie przychodzi przez odczuwanie. Refleksja i rozmowa z kimś, kto Cię chętnie wysłucha, budują Twoją siłę. Magia jest rzeczywistością, jest realna, nawet jeśli Ci, co nie doświadczyli jej, mówią inaczej. To religia natury. Boska Matka istnieje wszędzie i we wszystkim: w kamieniu, kwiatku, wodzie, iskrze ognia, krześle, laptopie, cieniu do powiek, baktrii i kocie, ale i w...kupie gnoju. Przepraszam za ostry dysonas, ale chciałam, by było to dosadne. Każdy czyn uczyniony ze świadomą isntencją, jest magiczny. Dla przykładu magiczne jest mycie naczyń, bo robisz to by mieć czyste naczynia:) Oczywiście są także bardziej wyszukane magiczne działania.

Twoja moc pochodzi z Twego środka i ewoluuje, rozwija się wraz z Tobą. Każdy z nas jest na równi upoważniony do bezpośredniego korzystania z ekstazy życia!!!:)))




Jeśli chcesz nawiązać kontakt z Duchami Natury, wesprzyj je w ich działaniach uzdrawiających naszą planetę. Korzystne jest użycie modlitwy, np. takiej, jak poniżej, choć i zwykły chrześcijański różaniec może być. Bóg/Bogini kocha- nie ocenia.


W Imię JAM JEST KTÓRY JEST wzywam siłę działania fioletowego płomienia transmutacji, aby otoczył sobą każdego gnoma, sylfa, nimfę i salamandrę. Niech fioletowy płomień przesyci dziś 4 żywioły ognia, powietrza, wody i ziemi!

Niech strawi przyczyny i ładunek ludzkiej karmy, który obciąża dziś duchy natury. Niech transmutuje trucizny i toksyny- w warstwie fizycznej, emocjonalne, mentalnej i eterycznej- które zanieczyszczają naszą ziemię.

Niech fioletowy płomień spadnie na ziemię, przeniknie jej wody, atmosferę i każde ogniste jądro w każdym żywym atomie!

(Poniższe słowa powtórz 3 razy lub wielokrotność liczby 3)

Duchy natury są bytem fioletu płomienia! Duchy natury są czystością boskiego marzenia! (3x)

Fioletowy ogniu, przyjdź płomieniu, i świeć, i świeć, i świeć!
Fioletowy ogniu przyjdź płomieniu, by wznieść, by wznieść , by wznieść!
Powietrze, morze, ziemię, powietrze, morze, ziemię, powietrze, morze, ziemię. (3x)

Oto, otocz, otocz jasnym owalem, fioletu ognia czystym światłem każdego duszka, wolność mu daj od wszelkiej ludzkiej niezgody. Teraz tak jest, teraz tak trwa, to wola Boga. (3x)

JAM JEST, JAM JEST, JAM JEST zmartwychwstaniem i życiem wszystkich żywiołów: ognia, powietrza, wody i ziemi! (3x)

Dodam od siebie, że transmutację, czyli przemianę, którą robimy dla duchów natury i żywiołów, dla ziemi, tak naprawdę robimy dla siebie: bo zarówno ziemia, jej części składowe, energie i człowiek- zbudowane są z tego samego. Modlisz się za siebie- żywioły również w sobie!

Modlitwa ta pochodzi z książki "Przepowiednie Saint Germaina na nowe tysiąclecie" E.C.Prophet