Celtyckie święto chleba, początek jesieni. Zbierano dary natury, wypiekano chleb, proszono o dobre zbiory, bawiono się na wzgórzach. Mężczyźni przystrojeni w poroża tańczyli Taniec Jelenia. Bóg Lugh i bogini Ziemi Taillte łączyli się w seksualnym zespoleniu. Na cześć tego młodzi ludzi nie widząc się wzajemnie łączyli się w pary na próbę roku. Odbywały się też zawody zręcznościowe i rytualne, oczyszczająco- ochronne kąpiele, głównie bydła i koni. Sądzę, że możemy to przekształcić i na ludzkie kąpiele:)
Można wtedy wróżyć z gwiazd, poprosić spadające gwiazdy o spełnienie marzeń albo ułożyć na Ziemi mandalę z jej tworów, w intencji jej uzdrowienia. Pamiętajmy, że gdy chcemy, by jakikolwiek rytuał był skuteczny, jak np. upieczenie dziś ciasta w jakiejś intencji, głównie obfitości, warto złożyć ofiarę, np. jakieś tabu dla siebie, jak zakaz mówienia przez czas pieczenia ciasta czy układania mandali, albo ofiara z pokarmu dla wspierających energii. To nie koliduje z wierzeniami chrześcijańskimi- w końcu ofiara z chleba i wina dokonuje się codziennie na ołtarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz